***
Od ostatniego spotkania z Marciem minął miesiąc. Dziewczyna powoli stawała na nogi, z każdym dniem była silniejsza. Postanowiła sobie, że nie załamie się przez takiego idiotę.
Dziennikarze jeszcze przez jakiś czas ją nachodzili jednak i oni dali spokój i znaleźli sobie inny obiekt zainteresowań. Z Leo Natalia rozmawiała codziennie, piłkarz cieszył się, że dziewczyna daje sobie radę i czasami nawet się uśmiecha.
-Jak tam w domu?-zapytał Messi w kolejnej w tym tygodniu rozmowie.
-Dobrze, dzięki tobie dajemy sobie radę-lekko się uśmiechnęła.
-Cieszę się-odparł a koło niego staną Thiago.
-Ciocia?!-krzyknął uradowany chłopiec i wdrapał się na kolana ojca.
-Cześć maluchu-powiedziała uśmiechając się szeroko.
-Kiedy nas odwiedzisz? Tęsknie!
-Kiedyś na pewno przyjadę, obiecuje Ci.
-A wiesz, że mam nową piłkę?! Tata mi dał-powiedział dumny i pobiegł do pokoju.
-Jak ja uwielbiam tego malca.
-W końcu mój-odparł dumnie Leo a Thiago przybiegł w rękach trzymając piłkę.
-Piękna jest.
-Musisz do nas przyjechać to nią pogramy-powiedział uradowany.
-Thiago idziemy się kąpać-krzyknęła Anto i po chwili była w pokoju.
-Cześć.
-Witaj Natalia, jak się czujesz?
-Dobrze, Thiago idź się kąpać, pogadamy innym razem-powiedziała a chłopiec od razu ruszył z mamą do łazienki uprzednio żegnając się z dziewczyną.
-Jak ty to robisz? My musimy go tam siłą czasami zaciągać.
-Ma się ten dar-odparła lecz od razu przerwała czując zawroty głowy.
-Natalia, co się dzieje?-spytał przestraszony piłkarz widząc bladą dziewczynę.
-Nic.
-Idź z tym do lekarza-odparł zmartwiony.
-Dobrze pójdę, ja kończę trzymajcie się-odparła i gdy tylko się rozłączyła wstała lecz od razu zobaczyła mroczki przed oczami i upadła na ziemię.
***
-Gdzie jestem?-spytała cicho powoli otwierając oczy i rozglądając się wokoło.
-W szpitalu-odparł starszy mężczyzna w białym kitlu.
-Co ja tu robię?-zapytała zdziwiona.
-Zemdlałaś w domu, karetka Cię tu przywiozła.
-Co mi jest?-zapytała a do sali weszła jej babcia.
-Nie będę owijać w bawełnę, jesteś w ciąży.
-Co?!-krzyknęła.
-Jesteś w ciąży, to pierwszy miesiąc.
-Nie, to nie możliwe-nadal nie potrafiła przyjąć tego do wiadomości, będzie miała dziecko i niestety wiedziała z kim, tylko z jedną osobą spała, z osobą, o której już zapominała, chciała go wyrzucić z pamięci a teraz będzie miała kogoś kto jej będzie o nim przypominać.
-Natalia, my chyba musimy porozmawiać-odparła jej babcia a lekarz wyszedł z sali.
-Babciu proszę..
-Co się stało w Barcelonie?-spytała a dziewczyna wiedząc, że i tak nie wygra opowiedziała jej całą historię.
-Czemu nie mówiłaś?-spytała przytulając wnuczkę, nie pochwalała jej zachowania ale wiedziała, że będzie dobrą matką, mimo iż tak wiele przeszła.
-Co ja teraz zrobię?-zapytała zrozpaczona, powoli dochodził do niej fakt, że będzie matką.
-Jak to co? Urodzisz piękne dziecko, damy rade, nie martw się-powiedziała a dziewczyna ją przytuliła. Kochała swoją babcię, była inna od reszty i przez to wyjątkowa.
-Przepraszam ale musimy jechać na badania-odparła pielęgniarka wchodząc do sali.
-Dobrze.
***
Stanęła przed lustrem i powoli położyła ręce na brzuchu, nie mogła uwierzyć, że już za 8 miesięcy na świat przyjdzie jej dziecko, jej i Marca. Bała się, jednak jednego była pewna, ten idiota nigdy się nie dowie.
Teraz czekała ją najtrudniejsza rozmowa, a mianowicie z Leo.
Usiadła przed komputerem i zadzwoniła do piłkarza.
-Cześć mała jak tam?-zapytał uśmiechnięty.
-Dobrze-odparła spięta.
-Co jest? Byłaś u lekarza?
-Leo muszę wam coś powiedzieć, tobie i Anto-odparła a piłkarz zawołał dziewczynę.
-O co chodzi?
-Po rozmowie z tobą zemdlałam, obudziłam się w szpitalu..
-Co się stało?
-Ja... ja ja jestem w ciąży-odparła a po drugiej stronie nastała cisza.
-W ciąży?!-pierwszy odezwał się Leo.
-Tak.
-Powiesz mu?-tym razem zapytała Anto.
-Temu dupkowi co mnie zostawił? Nigdy, nigdy się nie dowie, że będzie miał najwspanialsze dziecko na świecie-odparła ze śmiechem, w końcu zrozumiała, że świat się nie zawalił a ona musi iść dalej.
-Dobrze mówisz, przyjedź do nas.
-Za niedługo będę miała wolne to mogę wpaść.
-Wszystko Ci opowiem-odparła Anto i po paro minutowej rozmowie rozłączyła się.
8 miesięcy później...
Leżałam na łóżku a w rękach trzymałam moje maleństwo, była z siebie dumna, że te parę miesięcy temu nie poddała się i teraz może cieszyć się tym skarbem.
-Cześć kochanie-do sali weszła jej mama, która od paru miesięcy funkcjonowała normalnie, skończyła leczenie i przyrzekła córce, że już nigdy nie weźmie alkoholu do ust.
-Cześć mamo-uśmiechnęła się.
-Mogę zobaczyć mojego wnuka?-zapytała a Natalia od razu podała dziecko kobiecie.
-Jest śliczny-powiedziała przez łzy.
-Nat, przyjechaliśmy najszybciej jak to możliwe!-krzyknął zdyszany piłkarz wbiegając do sali.
-Messi! Nie tak głośno-upomniała go Anto.
-Nic się nie stało-odparła uśmiechając się znów trzymając chłopca.
-To ja może wyjdę-odparła matka dziewczyny i opuściła pomieszczenie.
-Jak się czujesz?-zapytała zatroskana Anto.
-Najlepiej w całym życiu-powiedziała i przytuliła syna. Przez te 8 miesięcy wydoroślała, wiedziała, że nie może już zachowywać się jak dziecko, musiała wydorośleć i udało się jej.
-Jak mu dasz na imię?-zapytał Messi trzymając malca na rękach.
-Już dawno podjęłam tą decyzje, przedstawiam wam Lionela dos Santos.
-Naprawdę?!-zapytał uradowany Leo.
-Oczywiście, tyle mi pomogłeś, że nie może być inaczej i chciałabym zapytać was o coś jeszcze. Zostaniecie jego rodzicami chrzestnymi? Nie mam nikogo równie bliskiego.
-Będziemy zaszczyceni-odparła Antonella i wzięła na ręce chrześniaka.
-Witaj na świecie Lionelu-powiedziała i ucałowała chłopca.
-Zmęczona jestem, zdrzemnę się na chwilę.
-Oczywiście, przyjdziemy na jakiś czas.
***
No i w końcu jest nowy, przepraszam, że taki krótki ale musiałam to jakoś podzielić, w następnym rozdziale przyśpieszę trochę akcję i będzie Marc :)
Marc musi się dowiedzieć ://
OdpowiedzUsuńUghh.. Faceci.. xD
Słodko :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy powie ojcu małego prawdę :)
Czekam na kolejny :)
WOW no tego to się nie spodziewałam ale rozdział totalnie zajebisty z niecierpliwością czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńJakie cudne *.* Marca bardzo lubię, ale nie tutaj XD czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńojejku *.* Marciu ojcem ^^
OdpowiedzUsuńhttp://barcaalways4ever.blogspot.com/2015/04/8-zostaw.html
OdpowiedzUsuńnowy rozdział, zapraszam :)