czwartek, 21 maja 2015

Rozdział 13

***

Od miesiąca Marc regularnie spotykał się z Leo. Jednak za każdym razem gdy chciał z nią porozmawiać ona zamykała mu drzwi przed nosem. Było mu cholernie ciężko ale musiał płacić za błędy, których będzie żałował do końca życia.

Tego dnia jak co dzień Marc o 20 stawił się z synem pod drzwiami mieszkania dziewczyny.
-Cześć mamo-powiedział Leo widząc rodzicielkę.
-Cześć kochanie, jak było?-zapytała nie spoglądając na piłkarza.
-Super-powiedział i wbiegł do domu.
-Natalia..-odezwał się Hiszpan a dziewczyna od razu zamknęła drzwi, lecz piłkarz był szybszy i otworzył drzwi.
-Czego chcesz?
-Mam dla was bilety na jutrzejszy mecz, jak będziecie chcieli to przyjdźcie-powiedział i wyciągnął z kieszeni wejściówki.
-Ale nie będziemy chcieli.
-Proszę-powiedział i spojrzał na brunetkę, która bez słowa wzięła bilety i zamknęła drzwi a piłkarz uśmiechnięty wrócił do domu.

***

-Nie myśl teraz o tym-powiedział Leo podchodząc do piłkarza przed meczem.
-Myślisz, że przyjdzie?-zapytał.
-Na pewno, Anto jej nie odpuści, wszystko przygotowałeś?
-Tak, muszę tylko strzelić gola.
-Dasz radę-powiedział i ruszyli na boisko.

Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniało 0-0. Po przerwie obie drużyny wybiegły na boisko. W 70 minucie Barcelona miała rzut rożny. Bartra wyskoczył do piłki i posłał ją do bramki.
Piłkarz jednak nie cieszył się z gola, podbiegł do trybuny na której siedzieć miała Natalia z synem i ściągnął koszulkę, pod spodem miał białą koszulkę, na której widniał napis: ''Przepraszam" i uklęknął składając ręce w geście przeprosin.


-Natalia musisz mu wybaczyć-powiedziała Anto widząc co zrobił młody Hiszpan.
-Nie potrafię-odparła i rozpłakała się.
-Potrafisz tylko się boisz, że znowu się to powtórzy.
-A ty co byś zrobiła na moim miejscu?
-Wybaczyłabym mu, on nie zapomniał o tobie, wtedy kiedy wyjechałaś próbował Cię odnaleźć, miesiąc temu siedział u nas przed domem kilka godzin. On nie odpuszcza.
-Dobrze, pójdę do niego-powiedziała.
Po skończonym meczu Natalia wraz z synem ruszyli na murawę.
Chłopiec widząc ojca ruszył biegiem w jego stronę.
-Leo? Co tu robisz?-zapytał.
-Przyszedłem z mamą-powiedział szczęśliwy.
-Idź na chwilę do wujka, ja pójdę porozmawiać z mamą.
-Dobrze-powiedział i pobiegł do Argentyńczyka a Marc zdenerwowany ruszył w stronę Natalii.
-Ciesze się, że przyszłaś-powiedział uśmiechając się lecz Natalia nic nie odpowiedziała tylko na oczach całego stadionu przytuliła się do piłkarza. Piłkarz zdziwiony po paru sekundach otrząsnął się i mocniej wtulił się w dziewczynę.
-Tęskniłem za tobą-powiedział spoglądając na nią.
-Ja też-odparła i uśmiechnęła się.
Hiszpan po raz kolejny spojrzał na dziewczynę i rozpłakał się, tak wiele razy wyobrażał sobie tą chwilę, tak długo czekał na nią i opłaciło mu się to. Znowu miał ją przy sobie i nie zamierzał nigdy pozwolić jej odejść.


***
Krótki ale jest :)  Możecie zobaczyć już bohaterów na moim nowym blogu, który rusza zaraz po zakończeniu tego.
http://jestes-moja-miloscia.blogspot.com/p/bohaterowie.html

2 komentarze:

  1. W końcu nadszedł moment, na który czekałam! <3
    Cieszę się, że się pogodzili <3
    Czekam nn! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu się tego doczekałam <3 czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń